Co właściwie przedstawia obraz?
We współczesnym opisie znajdziemy m.in. informację, że scena odgrywa się „Wśród mgieł, chmur i oparów barwnych”, że koń „”wiszący nad otchłanią rozkiełznanych odmętów niesie nagą kobietę w dal”, że kobieta „pędzi na rozhukanym koniu ”.
Spójrzmy na reprodukcję. Autor kryjący się za pseudonimem Urbanus [1] w opis wplótł własne wyobrażenia i fantazje. My bądźmy precyzyjni, spójrzmy co jest „dane”. Dana jest nieokreślona przestrzeń i naga kobieta na koniu. Czy jest piękna? Czy jest młoda? To istotne pytania, ponieważ w sztuce europejskiej brzydota kobiet odsyła nas często do przywar, a wiek, do wyobrażenia śmierci.
Nie tędy jednak droga. Kobieta jest młoda i została przedstawiona jako piękna. Ma perłowo lśniącą skórę, krągłe, gładkie ciało i morze rozwianych, długich włosów. Twarz jest pełna łagodności, zdradza rozkosz. Zwykło się mówić w kontekście tego dzieła: ekstazę. Ale czy na pewno? Czy w ekstazę nie jest wpisane pełne napięcie, poruszanie się na skraju szaleństwa, czy o ekstazie nie mówimy wtedy, gdy natężenie rozkoszy graniczy z cierpieniem?
Skąd zatem dzikość i ekstaza przypisywane kobiecie? Cóż, spójrzmy na konia. Spójrzmy na ogiera. Tak, to jest szał. To jest dzikość. Zwierzę wygląda na zagonione, oszalałe. Rozdęte chrapy z trudem łapią oddech, oczy wychodzą z orbit. Z jego pyska leje się biała piana. To już bez mała pornografia.
Kobieta czule obejmuje konia rękoma i nogami, mruży oczy, lekko rozchyla wargi w półuśmiechu. Burza włosów kobiety miesza się z końską grzywą „Ona płonie – ten rumak szalony to szaleństwo jej pragnień”, jak trafnie zauważył Kazimierz Tetmajer [2]. Otoczenie kobiety i konia stanowi głęboki mrok i jasny rozbłysk światła. Nic więcej nie ma w całym świecie przedstawionym, w całym świecie ich dwojga.
Obraz jest erotyczny w zupełnie innym sensie niż wszystkie dziewiętnastowieczne nimfy i akademickie historie z anegdotą zaczerpnięte z literatury. Odwołuje się wprost do erotycznej fantazji odbiorcy.
Pechowa Zachęta
Nie wypada zatrzymać się na poziomie odbiorcy. Zajrzyjmy za kulisy, poznajmy kulisy powstania dzieła. Ułatwi to fakt, że żywo zainteresowały one publiczność i krytyków w czasie pierwszej ekspozycji obrazu w 1894 roku. Sprawa jest jednak zawiła. Trudno ustalić co było przyczyną, a co skutkiem tzn. czy skandal był pokłosiem zainteresowania życiem artysty, czy zainteresowanie wynikiem skandalu.

Prezentacja obrazu w cieszyła się wysoką frekwencją. Odwiedziło ją ponad 12 tysięcy ludzi [3]. Dzieło wzbudziło duże zainteresowanie krytyki i było oceniane przeważnie pozytywnie, niekiedy entuzjastycznie. Kazimierz Tetmajer pisał: „My, młodzi artyści pędzla czy pióra, my fantastyczne, druzgocące wszystkie szablony dzieło Podkowińskiego witamy z najwyższą radością ”[4]. Artyście proponowano naprawdę dobre pieniądze za dzieło (3 tysiące rubli [5]) jednak nie zdecydował się na sprzedaż. Niespodziewanie, artysta przyszedł na ekspozycję do Zachęty (pechowa Zachęta!), zażądał drabiny, wdrapał się na nią i zadał swemu dziełu kilkanaście ciosów nożem.
Przyczyna tych działań nigdy nie została jednoznacznie wyjaśniona.
Podkowiński miał powiedzieć: „[obraz] w tych dniach miał być zdjęty , zamiast więc zwijać go na na wałek i schować, wolałem skonstatować zawód doznany, zawód całkiem indywidualny”
( jak przytacza Aleksander Świętochowski [6]), a także „ Zrobiłem ofiarę z rzeczy, która w danej chwili była mi najdroższą (…) zniszczyłem obraz (…) ” (według Wiktora Gomulickiego [7]). Konrad Winkler z kolei pisze, że Szał „stał się nagle przedmiotem specjalnego zainteresowania egzaltowanych półdziewic i haremowe życie prowadzących dam z warszawskiego półświatka. Urągliwym śmiechem z brzucha zadygotał nasz utalentowany gruźlik i obraz zniszczył”[8].
Bardzo możliwe, że kobieta na koniu została uznana przez środowisko warszawskie za ukochaną Podkowińskiego (jak sugeruje Magdalena Łanuszka [9]), zamężną z kim innym.
Czy to naprawdę mogła być Ewa Kotarbińska, żona Miłosza Kotarbińskiego?
Powiedzmy jasno: jeśli podobieństwo fizyczne między przedstawioną kobietą, a wielką miłością malarza istnieje to na pewno nie rzuca się w oczy. Choćby ze względu na różnicę w kolorze włosów. Rysy kobiet też nie wydają się podobne.
Rzecz ujmując dobitnie: obraz dotyczy erotycznego uniesienia wysokiej próby, zatem problemem nie jest to, kto do niego pozował, lecz kto natchnął artystę.

Nie ma żadnych dowodów, ani nawet poszlak wskazujących, że natchnienie mogło spłynąć w akcie miłosnym tych dwojga. Plotka jednak rządzi się swoimi prawami i dla reputacji mieszczańskiego domu sam fakt, że ktoś TAK fantazjuje o czyjejś żonie jest zagrażający.
To właśnie ludzkie gadanie mogło pchnąć Podkowińskiego do szarpnięcia się na własne dzieło.
Mazowiecka miłość
Podkowiński kochał się w poznanej w Chrzęsnej Ewie Kotarbińskiej (z domu Koskowskiej) od 1889 roku [10]. Już wtedy była żoną malarza, Miłosza Kotarbińskiego, oraz matką trzyletniego Tadeusza Kotarbińskiego, który w przyszłości miał się stać uznanym filozofem i pierwszym rektorem Uniwersytetu Łódzkiego. W najbliższej przyszłości miał stać się jedną z postaci przedstawionych na płótnie „Dzieci w ogrodzie”, jego matkę natomiast artysta przedstawił na zaginionym portrecie [11]. Chrzęsne i pobliska Morka Wieś doczekały się wielu impresyjnych przedstawień (Poranek – sad w Chrzęsnem, W ogrodzie, Chłopiec w stawie – Mokra Wieś) [12].


Podkowiński się szarpał i męczył. Gruźlica dawała mu się we znaki. Śmierć zbliżała się, by dopaść go w 1985 roku przed ukończeniem 29 roku życia. Na razie tworzył. Pracował nad Tańcem szkieletów (obraz niezachowany), rozwijał nurt symboliczny w swojej twórczości.

Wreszcie, w 1894 roku zrealizował Szał uniesień, którego pierwotny zamysł powstał jeszcze w Paryżu w 1889 roku. Stworzył dzieło, które trudno jest zestawić z czymś „podobnym”, czymś „w tym guście”. Szał uniesień jest uznawany powszechnie za dzieło symbolizmu, mimo że symbolika jest dość… ograniczona. Oczywiście, w przedstawieniu można się dopatrywać niszczącego działania żądz, mocy instynktów. Można snuć anegdoty. Można uznawać za bardzo osobiste wyznanie.
Można też nie nie interpretować, tylko dać się ponieść. Wejść w szalony świat erotyczny świat dostępny dla każdego, choćby całkiem niewyrobionego odbiorcy.
Przypisy
1. Cytaty z Urbanusa przytaczam za Kossowska Irena, Władysław Podkowiński [1866-1895], Warszawa 2006, s. 80.
2. Kazimierz Tetmajer, Obraz Podkowińskiego, „Kurier Codzienny”, 1894 nr 76.
3. Przytaczam za: https://niezlasztuka.net/o-sztuce/wladyslaw-podkowinski-szal-uniesien/ dostęp: 09.02.2023, godzina 14:03.
4. Kazimierz Tetmajer, Obraz Podkowińskiego, „Kurier Codzienny”, 1894 nr 76.
5. Kwotę przytaczam za: Łanuszka Magalena, Skandaliczny „Szał uniesień” (w ramach cyklu „Wielka sztuka Małopolski” w Radiu Kraków), https://www.radiokrakow.pl/audycje/skandaliczny-szal-uniesien dostęp: 09.02.2023 godzina 09:00.
6. Aleksander Świętochowski, Dziwne widowisko na wystawie sztuk pięknych i jeszcze dziwniejsza obrona, „Prawda”, 1894, nr 17.
7. Wiktor Gomulicki, U twórcy Szału, „Kraj”, 1894, nr 18.
8. Konrad Winkler, Wystawa dzieł ś.p. Władysława Podkowińskiego w Instytucie Propagandy Sztuki, 1932.
9. Łanuszka Magalena, Skandaliczny „Szał uniesień” (w ramach cyklu „Wielka sztuka Małopolski” w Radiu Kraków), https://www.radiokrakow.pl/audycje/skandaliczny-szal-uniesien dostęp: 09.02.2023 godzina 09:00.
10. Sołtysik Marek, Poza granicą kreacji, „Palestra”, 49/9-10(561-562), 2004, (s. 112-116), s. 113
11. Por. Łanuszka Magalena, Skandaliczny „Szał uniesień” (w ramach cyklu „Wielka sztuka Małopolski” w Radiu Kraków), https://www.radiokrakow.pl/audycje/skandaliczny-szal-uniesien dostęp: 09.02.2023 godzina 09:00; Sołtysik Marek, Poza granicą kreacji, „Palestra”, 49/9-10(561-562), 2004, (s. 112-116), s. 115.
12. Malinowski Jerzy, Malarstwo i rysunek [w:] Sztuka polska. Sztuka XIX wieku, Warszawa 2021, (s.155-395), s. 385-386.
13. Sołtysik Marek, Poza granicą kreacji, „Palestra”, 49/9-10(561-562), 2004, (s. 112-116), s. 113, 115.
14.” W 1893 roku Podkowiński wysłał obraz "Taniec szkieletów" na Powszechną Wystawę Światową do Chicago, następnie eksponowany był w San Francisco i Los Angeles. Prawdopodobnie został sprzedany w1895 na aukcji w Nowym Jorku; dalsze losy dzieła nie są znane” za: https://cyfrowe.mnw.art.pl/en/catalog/755555 dostęp 10.02.2023.
15. https://muzeumslaskie.pl/pl/work/w-ogrodzie-w-parku-mskszm451/ , dostęp 10.02.2023, godzina 13:50.